Zrobiłem to, przed czym broniłem się, od dobrych kilku lat swojej internetowej egzystencji - założyłem bloga.
Nie powiem, że wreszcie do tego dojrzałem, bo nie traktuję 'blogowania' jako oznaki mentalnego progresu. Wprost przeciwnie. Nadal uważam je za rozrywkę dla egocentryków, desperatów i ekshibicjonistów.
Z drugiej strony, chyba po części łyknąłem gadkę o ćwiczeniu stylu, auto-ekspresji, intelektualnej rozrywce i innych bzdetach. Poza tym chciałbym kontynuować eksperyment, rozpoczęty dwa i pół roku temu założeniem konta na digarcie, mający na celu dostarczenie mi minimalnej chociaż dawki motywacji do rysowania. Tak jest, oprócz publikowania wypocin słownych, mam zamiar publikować także wypociny graficzne.
Niestety, oprócz mojej artystycznej nieudolności, istnieje jeszcze przynajmniej siedem innych powodów, dla których nie warto odwiedzać Blender Fingera:
- Będę obrażał mniejszości, większości, autorytety i uczucia religijne. A przynajmniej będę się starał.
- Będę narzekał.
- Przejawiam predylekcję do używania dziwnych słów.
- (I do irytujących wtrąceń w nawiasach.)
- Jestem html'owym imbecylem, więc nici z multimedialnych fajerwerków i hipertekstowych sztuczek.
- Nie zamierzam pisać regularnie. Systematyczność to coś, co zdarza się innym.
- Nie mam nic ciekawego do powiedzenia.
PS. Autorem obrazka 'Bomb the blogosphere' jest Jeph Jacques, czyli koleś od webkomiksowej telenoweli, Questionable Content.
PPS. Autorem zdjęcia i właścicielem palca jestem ja.
oł je! w końcu ci się udało! gratulacje! :-)
OdpowiedzUsuńgotcha!
OdpowiedzUsuńaaaa Wonder se założył blogaska !! nie omieszkam mieszać z błotem Twoich wpisów w niektórych przypadkach ;) Taki jestem. kurna !
OdpowiedzUsuńz tych samych powodów miałem anty do założenia bloga przez 25 lat życia z hakiem. aż mi przeszło, bo ćwiczenie stylu, autoekspresja itd. tylko do twittera jakoś nie mogę się przekonać.
OdpowiedzUsuńssiesz korporacyjną pałę. i nie tylko dla tego że nie wymieniłeś mnie wśród swoich znajomych z blogami.
OdpowiedzUsuńNie wymieniłem, bo Twoich anarcho-pierdów nie czytam :)
OdpowiedzUsuń