niedziela, 25 października 2009

Bostońskie małżeństwa prosto z piekła.

Ostatnio sporo kontrowersji wzbudziła okładka nadchodzącej wielkimi krokami komiksowej antologii lesbijskiej 'Bostońskie małżeństwa'. Bynajmniej nie ze względu na wyjątkowo śmiało przedstawione sceny homoerotyczne z użyciem knebli i doczepianych żelowych nasadek fallicznych.
Nie, po prostu była paskudna.
Sylwia Kaźmierczak, pomysłodawczyni antologii, początkowo wykazała się wyjątkową odpornością na krytykę, ale na szczęście okładka uległa w końcu zmianie i jej obecna (i prawdopodobnie ostateczna) wersja wygląda tak:



A tak wyglądała jej niesławna poprzedniczka:



Ale to nie wszystko. Dzięki komputerowej symulacji pokażę Wam jak mogłaby wyglądać poprzednia wersja okładki, gdyby opracowaniem graficznym zajął się Daniel Chmielewski:



PS. Jeśli dla kogoś ten komiksowy żart jest zbyt hermetyczny, to po porównaniu zbrukanej przez Daniela okładki do 'From Hell' z oryginałem, wszystko powinno się wyjaśnić.
PPS. Dziękuję dwóm Łukaszom za KaeReLową czcionkę, Krzyśkowi za lekcje photoshopa i Sethowi McFarlane'owi za inspirację w postaci Family Guy'a.

piątek, 9 października 2009

Relacja, której nie było.

W myśl stwierdzenia, że relacji z MFK nigdy za mało, postanowiłem dorzucić własną, w postaci komiksu pełnego zabawnych, festiwalowych scenek. Miał być Bartek Sztybor czytający 'Twilight' i wyskakujący zza niego Polch z okrzykiem "Dostałem mejla z Ameryki!". Miał być Jacek 'Ystad' Jastrzębski z urwanym od symulatora łódki wiosłem. I Daniel Chmielewski mruczący znad antologii konkursowej "Wysrałbym taki scenariusz w trzy minuty.." (oryginalny cytat). I Gonzo miał być. I inni.

A potem zobaczyłem komiksowe relacje w wykonaniu Tomka 'Spellcastera' Grządzieli i Konrada 'Koko' Okońskiego, zrobiło mi się głupio i skończyłem na jednym kadrze. Wielkie dzięki.


To smutne, ale tak mniej więcej wyglądał początek mojej rozmowy z Ramonem Perezem w czasie sobotniej imprezy w Wytwórni. Po części sam jest sobie winien, skoro nazwał swój webcomic 'Butternutsquash', co w pewnym momencie wieczoru okazało się słowem kompletnie niewymawialnym. W każdym razie, Ramon to cholernie miły gość, który z uśmiechem odpowiedział na każde moje bełkotliwie zadane pytanie. Mam nadzieję, że niedługo znowu zagości w Polsce (żebym mógł porozmawiać z nim na trzeźwo) a biorąc pod uwagę jak ciepło wspomina ostatnią wizytę na swoim blogu , jest to całkiem możliwe.
Z innej beczki. Gdyby to kogokolwiek interesowało - powyższy rysunek jest moim pierwszym stworzonym w technice szkic ołówkiem + tusz. I w dodatku z wykorzystaniem zarysu wstępu do podstaw photoshopa. I całkiem mi się to podoba, więc pewnie zrobię więcej.

PS. Nie jedzcie w Siouxie. Gdybym miał napisać recenzję tego miejsca, pewnie nazwałbym ją "Martwy Indianin i trzy cetnary gnoju".

sobota, 3 października 2009

Trzecia Fala - Resurrection.

Trzecia Fala, czyli autorska audycja muzyczna, którą prowadziłem w internetowym radiu Politechniki Warszawskiej - Radiu Aktywnym w każdą niedzielę od 23:00 do 24:00, zmartwychwstaje po dwumiesięcznej przerwie. Pora nadawania zostaje ta sama, formuła także się nie zmienia, więc nadal będzie można usłyszeć mnóstwo kiepskiej muzyki (ska, punk, hardcore, reggae, psychobilly, rock'n'roll, swing i kombinacje powyższych), przerywanej moim jąkaniem. Nie zmieni się też zapewne liczba słuchaczy, która zwykle oscyluje wokół liczby obserwatorów tego bloga.
Zapraszam w najbliższą niedzielę (04.10) i z góry przepraszam.

DJ Aksamitny Baryton