Zgodnie z obietnicą wrzucam spóźniony obrazek celebrujący czterysta-czterdziesto-cztero-krotne odwiedziny bloga. W założeniu jest on autoironiczną parafrazą grafiki wykonanej dla Przemka Pawełka przez Daniela Chmielewskiego. Niepokojące jest to, że (po żartach z okładki From Hell i dwóch pęńtowych trybiutach) odniesienia do twórczości Daniela już po raz, nomen omen, czwarty pojawiają się na Blender Fingerze. Mam nadzieję, że nie czyni to jeszcze ze mnie tak zwanego psycho-fana.
Na deser piosenka okolicznościowa.
jak to "jeszcze" ? stary. dla mnie od kilku dobrych miesięcy jesteś psychofanem Daniela :>
OdpowiedzUsuńa piosenki nie mogę przestać słuchać....
powinieneś mieć 555 już, pacanie w kapelutku.
OdpowiedzUsuń@Ystad
OdpowiedzUsuńTakim jestem psychofanem, że jeszcze Powidoku nie skończyłem czytać. A Stachursky faktycznie wymiata, tekst zwłaszcza.
@Gonzo
Ale wtedy porównanie do Twojego 44444 straciło by na mocy, więc już wolałem spóźnione puścić.
"Pacan w kapelutku"? Ej, ja przynajmniej nie należę do Ministry of Silly Facial Hair.
Pacan w kapelutku. Od dziewiątej rano nie przestaję się z tego śmiać, muszę chyba zmienić nazwę kontaktu w komórce.
OdpowiedzUsuńA tak poza tym, bardzo podobnie się narysowałeś.
Ja nie widzę w tym nic śmiesznego. NIC.
OdpowiedzUsuńDzięki, najlepiej mi wychodzi własna twarz en face. Znasz to skądś?
Szkoda tylko, że lewa ręka wyszła trochę jak po talidomidzie.
To co, teraz byle do 666?
OdpowiedzUsuńJejciu jej, jak Ty ładnie rysujesz! :)
OdpowiedzUsuń